Na tej stronie beda umieszczane cociekawsze (smieszniejsze) zdarzenia z sesji. Planuje glownie ukatualniac strone opisami z sesji w ktorych osobiscie bralem udzial. Ale na razie kilka opisow z grupy dyskusyjnej pl.rec.gry.rpg Gdzie to bylo mozliwe nie zmienialem nic w postingach i pozostawialem podpisy autorow. Milego czytania.

W maju 1999 na pl.rec.gry.rpg ukazala sie dluga lista kfiatkow (wyslana przez (V)agiusa) - co ciekawsze dodam na ta strone. (V)giusowe kfiatki zaznaczylem takim kolorem


Oto 'kfiatki' z uwzglednieniem systemow:

Amber


Przygoda ktora osobiscie prowadzilem....
Bal na zamku Amber, duzo ludzi, muzyka itd....
MG: Widzisz jak Random daje znak Vialle, ze za chwile podejdzie (dla nieznajacych Amberu - Vialle byla niewidoma


Od kilku lat (2,5) prowadze kampanie w Wojennego Mlotka... I mam w druzynie jednego krasnoluda - nazywa sie Belegoi Loanhammer. Jest to osobnik ktory wiele juz w zyciu "przeszedl" a poniewaz obiecalem mu ze kiedys opowiem na grupie o jego przygodach podaje kilka zabawniejszych jego "pomyslow". Moze komus sie spodoba...

Greatz...

1. Belegoi i nekromata...

Kiedys druzyna od dluzszego juz czasu tropila nekromate. Dlugo im to szlo bo trop sie rwal i "przesuchiwani" swiadkowie podawali niescisle informacje... W koncu - prawie przez przypadek - udalo im sie odnalesc jego siedzibe (jaskinia - oni weszli przez przypadek - zabladzili w kopalni :)...
Tak wiec chylkiem, bardzo ostroznie podkradli sie nad krawedz polki skalnej... patrza w dol... A tam nekromata razem z "mala armia" umarlakow...
Druzynie "nogi wymiekly" a Belegoi na to:
Belegoi: Cholera... Ciekawe ilu ich moze tam byc na dole...
Todkopf (ludzki najemnik): Nie widzisz idioto? Duzo... moze nawet ze 3000....
Belegoi: 3000?... Hmm... Kurde, we czworke mozemy nie dac rady.... (on to mowil calkiem SERIO...)

2. Belegoi i Dako...

Jakis czas pozniej Belegoi przyjal "na sluzbe" krasnoluda Dako... Podczas "zwiedzania" jakiejs opuszczonej kopalni nagle cos chrupnelo, gruchnelo... I Belegoi zniknal... a w miejscu w ktorym stal powstala piekna dziura...
Druzyna dlugo starala sie wybadac ten otwor (jego glebokosc) zeby ustalic czy jest sens podejmowac jakies proby ratunku. Po wielu probach uznano, ze proby ratowania Belegoia sa zbyt ryzykowne...
Todkopf: Biedny Dako... A taki by do swojego pana przywiazany... Ciekawe co on teraz - biedak zrobi...
Dako: Jaaak to cooo... - sluzba nie druzba...
I wskoczyl w nieznane...

3. Belegoi i list od Barona...

Pewnego razu otrzymali przyniesiony przez poslanca list Barona (pomine jakiego...). Poslaniec dogonil ich w drodze miedzy Nuln a Altdorfem... A ze bylo juz pozno - rozpalili ognisko i postanowili zatrzymac sie na noc... Niestety - nikt (!!!) z druzyny nie potrafil czytac ! Wiec poprosili poslanca o to aby przeczytal ten list na glos... Poslaniec - grzeczny chlopak - przeczytal...
A w liscie bylo o spisku, zdradzie i planach zamachu na jednego z Elektorow...
Ostatnie zdanie brzmialo mniej-wiecej tak: "Zaklinam Was! Nie opowiadajcie o tym nikomu! Wlasnie dlatego, ze jestescie tutaj obcy - nikt nie bedzie podejrzewal, ze znacie prawde. Jednak gdyby te informacje wpadly w lapy kogos z mojej swity - zabijcie go! Nikomu juz nie ufam!".
Chlopak zakonczyl - caly blady... A druzyna tylko popatrzyla po sobie... nie padlo ani jedno slowo... I zarabali/zastrzelili chlopaka....



Jajcarskie a nawet zalosne wspomnienie

Wiedzmak wlozony dodatkowo do WFRP w starciu z wilkolakiem

MG:Atakuje cie wilkolak jest juz bardzo blisko cibie czujesz smrod surowego miesa
"Wiedzmak":Podbiegam i wale go piescia w nos
MG: Stary on jest troche wiekszy od ciebie a pozatym to wilkolak
"Wiedzmak":Ej no stary przeciez jak walniesz psa w nos to pada....(bez komentarza)hau..hau..
he..he..
ZinVainElZion
Am Uzkul Durzand




W sobote nasza jedyna graczka popelnila samobojstwo...
(Ogl 63,I 48,US 60 lub cos jak to)

Stwierdzila ze nikt jej nie rozumie i w ogole ja olewamy .
A wszystko dlatego ze podczas intymnego hm... Titus -uczen medyka zobaczyl typa za ktorym druzyna uganiala sie od tygodnia.Wciagnal spodnie i wyskoczyl przez okno(parter).
Cirilla: Onie!Wyciagam miecz i wbijam sobie w piers!
Rzucila nawet na polowe sily woli iwalke wrecz!

I CO MY TERAZ MAMY ZROBIC???
Cirilla powiedziala ze nie chce nowej postaci i ta przygode rozegramy bez niej?

Ogryzek vel Titus :(




Hmmm ostatnia sesja warmlotka :))

Potezny czarodziej po dlugich pertraktacjach wysyla druzyne na pewna bardzo niebezpieczna misje...Na droge zobowiazuje sie ofiarowac kazdemu z graczy jeden przedmiot, na miare swoich skromnych mozliwosci...
CZarodziej ( do krasnoluda) : no a czego Ty potrzebujesz ??
Krasnolud ( zamyslony ) : hmmm KAtapulte i kogos do obslugi...
Pozdrawiam
Smoq




Gracz ulsyszal jakis halas w sasiednim pomieszczeniu..idzie sprawdzic co to...
Wychyla sie zza drzwi i w tym momencie dostaje pala w leb - cios pozbawia go prawie polowy zywotnosci...- Gracz niesmialo pyta - " Kto tam ?"
Pozdrawiam
Smoq




Gralismy sobie w Warhammera. Sesja przebiegala dla jednego z graczy (ksywa "Baniak") wyjatkowo pechowo: to obrywal krytyki od kolegow, to znow "podpadl" pod ogien z fireballa: slowem: nic przyjemnego.
Druzyna (poza Baniakiem) byla silna: Krasnolud-czolg, Mag-dewastator, Elf-sokole oko (takze w walce wrecz). natomiast Baniak byl poczatkujacym zawadiaka (czlowiekiem). Po kilku godzinach grania Baniak zdenerwowal sie i mowi do naszego MG:
Baniak: No tak: Mag ma fireballe, Elf siecze wrogow na lewo i prawo, Krasnolud bierze wszystko spokojnie "na klate" a co MNIE pozostaje?
MG: Pomysly, Baniak, pomysly.
Kuba



WFRP. Krasnolud (OGD 22) siedzi u chirurga i czeka na kumpla ktorego wlasnie kroja, pielegniarka (OGD 23) puszcza "oko" do owego krasnala. Krasnal (powaznym glosem):
- Moja religia zabrania mi zignorowac to wyzwanie!!!

pzdr,
Araghorny



A co powiecie na cos takiego (WFRP):

GM: Wychodzicie z wody. Wasze ubrania sa mokre, staja sie coraz ciezsze. Przenikliwy wiatr zaczyna wam bardzo doskwierac...
Gracz (poczatkujacy w ogole w rpg, spojrzawszy na karte i ujrzawszy napis "zbroja: koszulka kolcza"): OK. No to ja siadam nad rzeka i wykrecam ta koszulke...




Adeki

Gracze wędrują kilka dni przez zalesione i dzikie tereny.

MG: Idziecie, idziecie... A ty elfie przysiągł byś, że ten kamień mijałeś kilka dni temu...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz - barbarzyńca: To ja wyciągam mój topór "tatowy"... (dostał od starego)
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Jeden z graczy stał się wampirem, pozostali nie byli za bardzo zachwyceni...
Gracz1: Te, wampir chcesz się winka napić ?
Wampir: Eeee, noo, ja nie wiem czy mogę...
Gracz1: Dawaj pij... (podaje wampirowi bukłak)
Wampir: (gul, gul, gul, gul, gul)
Gracz1 do MG: Ha ha ! To woda święcona !!
Gracz2: Ale żeś mu psikusa zrobił...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Wpis w karcie jednego z graczy:
Specjalne zdolności: Debil
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Podczas gry, jeden z graczy zginął w walce. Drużynowy kapłan wyciąga swój jedyny, cenny pergamin z zaklęciem "Wskrzeszenie" i używa go na martwym koledze. Kiedy wojownik zaczyna się budzić, podchodzi do niego jego kompan rycerz i wbija mu miecz w głowę.
Kapłan: ????????
Rycerz: Moja religia nie toleruje wskrzeszania umarłych...

Gracz - rycerz po sesji przeglądając podręcznik z opisem swojej postaci: Wiecie co, ja się pomyliłem, tu jest napisane, że mój zakon jako jeden z nielicznych toleruje wskrzeszanie...

kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Drużyna wędruje po pustyni.
Gracz: Wiem, że można się zeszczać z zimna, ale ciekawi mnie czy można się zesrać z gorąca...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz: Nazywam się Bo, i nie lubię jak ktoś przekręca moje imię...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz do BN'a: Ty, mów, ja jestem hojny, jak nam pomożesz sypnę miedzią...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Wojownik przesłuchuje jednego BN'a
Gracz: Ty, jak mi nie powiesz to ci krzywdę zrobię...
BN: Nic nie wiem...
Gracz do MG: Atakuje go ciosem karate...
MG: (rzuca kostkami): 1, nie wyszło ci i złamałeś rękę...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Drużyna walczy z potworami w podziemiach, jeden z graczy używa pierścienia z czarem Ognista Kula i jest duże "bum". Wszyscy gracze giną od wybuchu.
Gracz1: Kurde, ja myślałem...
Gracz2: To nie myśl !
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz przy robieniu postaci wylosował bardzo słabe cechy.
Gracz do MG: Mogę grać łowcą ?
MG: Chyba Farmerem...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz: To ja robię salto w tył, równocześnie wyciągając miecz, i jeszcze zanim spadnę rzucam w gościa sztyletami 4 razy bo mam specjalizację w tej broni...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Złodziej: Atakuje tego rycerza rapierem...
MG: Kuj, kuj, kuj...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Drużyna płynie sobie szalupą przez morze, lądu nie widać, skończyło się jedzenie i wszyscy są głodni.
Gracz1: Słuchajcie wyrwę gwoździa z łódki, zrobimy z niego haczyk, żyłka będzie z nitki od ubrania...
Gracz2: Nie ma przynęty na ryby.
Gracz3: Niech ktoś zrobi kupę to może przyleci mucha...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



MG do gracza: Ja wiem, że ty grasz mroczno- tajemniczym magiem, ale mogłeś się chociaż raz odezwać na sesji !
Gracz: A jak zamawiałem stolik w ciemnym kącie ?
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Ekwipunek jednego z graczy: 200 sztuk złota (ukryte w bucie).
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



MG: Idziesz tak sobie krasnoludzie, nagle widzisz na ziemi leżącą złotą monetę...
Krasnal: Podnoszę ją.
MG: Schylasz się po nią, i nagle czujesz wielki ból, rozrywający twoje pośladki.
Okazało się, że była to pułapka na krasnoludy zastawiona przez jednego ogra o specyficznych preferencjach seksualnych...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Miecz jednego z wojowników: Pogromca Wdów i Sierot - +2 do walki z kobietami, +4 do walki z dziećmi.
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



MG do rycerza: Wyskakuje na ciebie trol...
Rycerz: Nie mam szans, uciekam.
MG: A twój honor i twoja duma ?
Rycerz: Chowam honor i dumę w kieszeń i spierdalam...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Pewien gracz- mag wypowiada się o barbarzyńcy ze swojej drużyny.
Mag: Ten baran umie czytać tylko do pięciu...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz do MG: Bo u ciebie w przygodach jak chcesz powiedzieć "dzień dobry" to musisz rzucać na "śpiewanie" (chodzi o umiejętność w karcie postaci).
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Przykład dwuklasowca: Rycerz - barbarzyńca
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz do MG: Nie chce mi się już grać w te twoje przygody z breloczkami z przywołaniem demona, zielonymi beretami z przyszłości i czarami z Mortal Kombat...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Krasnolud podczas bijatyki z piratami wyleciał za burtę całym ekwipunkiem i w zbroi płytowej do wody.
Krasnolud do MG: To ja nurkuje kilka metrów pod wodę i czekam kilka chwil aż się sytuacja uspokoi...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



MG do krasnoluda: Jak się nazywa twój kuc ?
Krasnolud: Beczuł

W następnych moich przygodach, ten sam krasnal nazywał swoje następne kuce Baryłka i Drągal...

kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz przedstawia się spotkanemu BNowi
Gracz: Dzień dobry, nazywam się Simpson, i jestem bardem...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Inna sytuacja. Gracz rozmawia z pewnym bogatym lordem, który chce go wynająć.
Lord: A więc jak się waść nazywasz ?
Gracz: EE jaaa ? (gracz patrzy na kartę postaci szukając swojego imienia) Anihilator !
Lord: Hmmm, bardzo oryginalnie... A skąd jesteś ?
Gracz do MG: Ty gdzie ja się urodziłem bo nie mam wpisane ? (MG wyjaśnia)
Lord: A twoja profesja ? Czym się zajmujesz ?
Gracz: Jestem dwuklasowcem - Wojownik - złodziej.
Pozostali gracze i MG: (załamują ręce.)
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracze rozmawiają z pewnym bardzo doświadczonym i wysoko postawionym magiem.
Mag: A więc, przejdę do rzeczy, musicie uratować świat !
Gracze: O nie znowu w piątek !!! (sesja jest co piątek)
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg

Gracze rozmawiają z baronem, który chce ich wynająć.
Baron: Oferuje wam po 100 złotych koron na głowę za wasze usługi...
Wojownik: No dobra, ale powtarzam po raz wtóry, że możemy wyruszyć dopiero jutro...
Baron: Jutro to będzie futro...
Gnom (ożywiony i nagle bardzo zainteresowany całą sprawą): Jakie futro ???
Wszyscy patrzą na gnoma, po chwili znów kontynuują rozmowę.
Wojownik: Moglibyśmy ewentualnie wyruszyć dzisiaj, ale to będzie kosztowało więcej...
Gnom: Jakie futro !!!???
Baron: A więc dobrze, poszukam kogoś innego, kto wyruszy dzisiaj...
Gnom: Dobra, ale jutro chcę widzieć to futro !
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg




Hi!

A teraz opis pewnej sytuacji z sesji AD&D...

Gracze wlasnie zjedli dzika.
MG: No to rzucajcie czy sie najedliscie!

:)
Joe Abrakadabra
sanctum@kki.net.pl




Sesja adid Dlance:

Wspaniala druzyna: kender, krasnolud zlebowy i Rycerz Solamijski.
Kender poklocil sie z ryerzem i w nocy ogolil ogon wierzchowcowi rycerzyka zostawiajac artystyczna resztke wlosia na koncu. Nastepego dnia rycerz z zlebowcem wchodza do stajni.
Zbulwersowany rycerz wskazujac na zad konia mowi do zlebowca "maczales w tym palce?".
Zlebowiec z wystraszona mina i jeczacym glosem" A fuuu, NIE ". Po chwili dokancza zaciekawoiny " a ty???":)))

Zgadnijcie jak od tej pory nazywaja rycerza:)))).??
Bartughar Of The RedRobes




MG stara się jak najpiękniej i jak najbardziej nastrojowo opisać graczom co dzieje się w karczmie.

MG: Wchodzicie do gospody, od razu poczuliście przyjemne ciepło bijące od paleniska, przy którym smaży się smakowicie wyglądający dzik. Przy stołach ludzie grają właśnie z krasnoludami w karty, a na specjalnym podium tancerki tańczą w rytm muzyki granej przez...
Gracze (przerywają MG w pół zdania): Dobra, nie pierdol bo nam się jeść chce...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracz przedstawia się spotkanemu BNowi

Gracz: Dzień dobry, nazywam się Simpson, i jestem bardem...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Inna sytuacja. Gracz rozmawia z pewnym bogatym lordem, który chce go wynająć.

Lord: A więc jak się waść nazywasz ?
Gracz: EE jaaa ? (gracz patrzy na kartę postaci szukając swojego imienia) Anihilator !
Lord: Hmmm, bardzo oryginalnie... A skąd jesteś ?
Gracz do MG: Ty gdzie ja się urodziłem bo nie mam wpisane ? (MG wyjaśnia)
Lord: A twoja profesja ? Czym się zajmujesz ?
Gracz: Jestem dwuklasowcem - Wojownik - złodziej.
Pozostali gracze i MG: (załamują ręce.)
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracze rozmawiają z pewnym bardzo doświadczonym i wysoko postawionym magiem.

Mag: A więc, przejdę do rzeczy, musicie uratować świat !
Gracze: O nie znowu w piątek !!! (sesja jest co piątek)
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg




Krysztaly Czasu

Gracze zostają uwięzieni w mrocznych czeluściach podziemnej świątyni Seta. Arcykapłan mówi, że puści graczy, jak każdy da mu wspaniały i cenny prezent. Mag daje magiczny artefakt, elf magiczny miecz, przychodzi kolej na rycerza.
Rycerz: Panie, ofiarowuje ci te oto magiczne kamienie, które robią "ksz-ksz" (mówiąc to wręcza kapłanowi Seta krzesiwo)

Wyobraźcie sobie minę kapłana i spróbujcie zrozumieć co graczowi chodziło wtedy po głowie, kiedy dawał taki oryginalny upominek... ja tego niestety pojąć nie mogę...

kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gracze zostają uwięzieni w mrocznych czeluściach podziemnej świątyni Seta. Arcykapłan mówi, że puści graczy, jak każdy da mu wspaniały i cenny prezent. Mag daje magiczny artefakt, elf magiczny miecz, przychodzi kolej na rycerza.
Rycerz: Panie, ofiarowuje ci te oto magiczne kamienie, które robią "ksz-ksz" (mówiąc to wręcza kapłanowi Seta krzesiwo)
Wyobraźcie sobie minę kapłana i spróbujcie zrozumieć co graczowi chodziło wtedy po głowie, kiedy dawał taki oryginalny upominek... ja tego niestety pojąć nie mogę...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Wampir

Wampir z klanu Tremere wita się z księciem:

Gracz: YO! KsIąŻe! Nie kiepską masz czapeczkę !
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Raz miałem dosyć gry w Wampira u jednego MG, więc szedłem sobie po mieście i śpiewałem.
- Jestem wampireeeeem, ogniem, wodą, burzą, perłą na dnieeeee - e- e - eeeeeee !
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg




Hej! Kolejny kwiatek, tym razem z Wampira (i to niestety prowadzonego przeze mnie)...
W mieszkaniu George'a (Brujah z problemami) jest on, Francis i Karen (roztrzepana Toreadorka) - wszyscy gracze. Zachodzi nastepujacy dialog:
Karen (po kilku minutach badania mieszkania i bedacych w nim przedmiotow za pomoca Nadwrazliwosci) : Ha! Jestem genialna!
George: Rozwin.
K: Juz wiem dlaczego pil z 3 kubkow. Najpierw napisal jeden list i wlozyl go do koperty. Pozniej przedarl koperte z listem bo zmienil zamiar. Napisal druga list.
Francis: A co to ma wspolnego z trzema kubkami...
K (po chwili zastanowienia, entuzjastycznym glosem): No... nie wiem.
0
Szumo

MG: Idziesz sobie po tym cmentarzu, nagle widzisz grupę pseudo- satanistów niszczących właśnie nagrobek.
Gracz: Kurde, zmarłym żyć nie dają...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg




Project Twilight

Druzyna to agenci FBI, ktorzy poszukuja mordercy dzieci, ktory wydlubuje zawsze (!) ofiarom oczy. Wlasnie znaleziono kolejne cialo i gracze prosza o opis.
MG: wzrost taki, wlosy takie, oczy niebieskie :)))))

Informacje o grze:
MG: Szumo
system: Project Twilight


Twilight 2000



A ja wam opowiem cos fajnego z przedwczorajszej sesji Twilight'a 2000.

Gracze sa oblezeni w gospodarstwie rolnym. z pobliskiego lasu wala do nich snajperzy. chca wyslac na strych czterech miejscowych npc do obsrwacji terenu. jeden z graczy boi sie, ze sciagna na siebie ogien czyms glupim.
Gracz: Palicie?
NPC: A ma pan papierosy?
G: Nie, chodzi o to czy macie.
NPC: Nie mamy.
G: Bo wiecie, chodzi o to, ze jakbyscie palili, to plomyk widac z daleka.
NPC: Panie, my 4 lata wojny przezyli...
G: BEZ PAPIEROSOW???
Stan




Hej,
Wczoraj, w twiligcie, po trzeciej wojnie swiatowej...

Ekipa dostaje ostry wpier... W lesie. Nic nie widac, nic nie slychac, znajduja npc'ow uduszonych garrota, ew. npc gina jak kamfora, jeden z graczy obrywa ostro.
Wycofuja sie. zajmja stanowsko na farmie. Wysylaja jednego czlowieka z rannym do bazy, ale jak tylko wyjezdza na droge wsrod pol, to z odleglego o 500 m lasu pada strzal i gosc spada z konia.
Nie jest dobrze.
Jeden z graczy wystawia przez okno gorna polowe glowy i lornetke. Nagle krzyk, rzmot, kurz, cos przelatuje mu pod pacha. pada na glebe i widzi, ze pocis z "czegos" przelecial na wylot sciane zewnetrzna, potem wewnetrzna i zatrzymal sie dopiero w trzeciej. Ooops...
Snajper z tej samej druzyny czatuje z karabinem przy oknie (dobrze zamaskowany) i mowi: - Sluchaj, czy moglbys zrobic cos, zeby on strzelil jeszcze raz, wiesz ja wcale nie mowie, zebys sie wychylal...
Po chwili kontynuja rozmowe:
- Na razie wyjze przez dzire po pocisku.
- Ale wiesz, to nic nieda, chodzi o to, zeby cie zobaczyl.
- Ale mnie chodzi o to, zeby mnie NIE zobaczyl...
Stan
P.S.
Jako mistrz mam z tej sesji ubaw nieziemski. :-)



CP2020

Gracz Solo wchodzi do sklepu spożywczego trzymając w ręku shotguna.

Solo do sprzedawcy: Są bułki ?
Sprzedawca: Niema
Solo: (BAAM!)
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Drużyna w której skład wchodziło 3 Solów i jeden Fixer przedziera się przez strefę walki. Jeden z graczy (Solo), w połowie przygody zasypia na sesji. Pod koniec przygody budzi się. Dowiaduje się, że pozostali gracze sprzedali gałki oczne jego postaci, i kilka organów wewnętrznych a samego ciała używali jako tarczy chroniącej przed pociskami. To się nazywa zgrana drużyna...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Drużyna w której skład wchodziło 3 Solów i jeden Fixer przedziera się przez strefę walki. Jeden z graczy (Solo), w połowie przygody zasypia na sesji. Pod koniec przygody budzi się. Dowiaduje się, że pozostali gracze sprzedali gałki oczne jego postaci, i kilka organów wewnętrznych a samego ciała używali jako tarczy chroniącej przed pociskami. To się nazywa zgrana drużyna...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg




Bylo to w CP.
Gracz uciekal kanalami wentylacyjnymi w laboratoriach. Nagle wpadl przez szyb do kompletnie ciemnego pomieszczenia.
Gracz: Co widze?
MG: Nic nie widzisz, bo rozbila ci sie latarka.
Gracz: Swiece zapalniczka.
MG: Teraz widzisz jakies beczki, a na nich jakies napisy.
Gracz: Co to za napisy?
MG: "Ostroznie z ogniem!"
:)
Pawel Kozdra - cozder@friko2.onet.pl




Star Wars


Ostatnia sesja:

1. PCs sa w duzym pokoju szpitalnym z 1 drzwiami i wielkim panoramicznym oknem. Pokoj jest na 20 pietrze wiezowca COMPNORu. Za drzwiami jest z pol plutonu Imperial Soldiers i duza szansa na druzyne szturmowcow :) Chlopaki sa juz niezle oklepani (przeluchanie przez bardzo do nich nieprzyjaznie nastawionego kapitana SD :) Wookiee rozwala szybe, za szyba jest szeroki betonowy gzyms, a kawalek dalej widac dwoch gosci na zewnetrznej windzie, czyszczacych szyby. Wookiee wypada na gzyms, wbiega na winde i wyprasza panow. Pozostali ida w jego slady - pierwszy, potrubowany Jedi slizga sie i spada, w ostatniej chwili lapiac sie za krawedz. Drugi - to samo, spada, ale lapie Jedi za noge - i tak wisza.
Trzeci, ostrzeliwujacy sie imperialnym w korytarzu wypada na gzyms, patrzy w dol na kolegow i pyta ze szczerym zdumieniem:
- A wy co tu robicie?

2. Pojedynek z Lowcami Jedi.Tamtych bylo tylko kilku wiec zostali szybko rozstrzelani. Pozostal szef Lowcow, ktory wyciagnal swietlny miecz i rzucil sie na czolowego Jedi druzyny. Rozpetala sie walka, ale gosciu byl slabszy, bo nie mial w ogole Mocy. Walczyli chwile, po czym Jedi zaatakowal i zalatwil go. Szef pada z dramatycznym okrzykiem.
Podbiegaja pozostali PCs i pytaja "Kto to byl?"
Na co Jedi (pozujacy na Naprawde Wielkiego Jedi) oswiadcza:
"Jakis obszczymur..."
(bardzio stracil w moich oczach ale ROTFL byl b. duzy)
Pozdrawiam
Greg



Czarne Oko


MG rozmawia z graczem, którego postać jest podejrzanie "dopakowna".

MG: Kiedy ty zdążyłeś podnieść sobie te wszystkie umiejętności ???
Gracz: No co, nie są takie znowu wysokie...
MG oglądając kartę postaci: Popatrzmy: Walka Wręcz: 19 - no tak, Bruce Lee, Szable: 20 - Pan Wołodyjowski, Miecze: 19 - wiedźmin Geralt, Strzelanie z łuku: 19 - Robin Hood strzelał trochę gorzej, Kusze: 20 - Wilhelm Tell x 2, Akrobatyka 21 - lepiej niż Jackie Chan, Bieganie: 18 - Ben Johnson się chowa ... oooooo.... Gotowanie: 2 ?? Czemu tak mało ?
Gracz: Z czegoś musiałem zrezygnować...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



System: Czarne Oko
MG do człowieka- kota: Facet trafił cię krytycznie szablą... w głowę... nie żyjesz !
Człowiek- kot: Ale ja mam przecież 9 żyć...
MG: Tak cię pierdolnął, że ci wszystkie 9 poszło...

Swoją drogą ludźmi kotami grałem przez jakieś 1,5 roku, wychodzi, że to było około 9 postaci, każda po 9 żyć... To razem 81 istnień...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Przygodę prowadził MG znany z przegięć. Według scenariusza gracze mieli pozabijać wszystkich bogów na panteonie. Pod koniec gry bohaterowie zabili już kilku, i idą tak sobie niosąc w plecaku maczugę Herkulesa, włócznię Odyna itp.
MG: Słuchajcie, nie chce mi się już prowadzić, zabiliście tych pozostałych bogów, macie ze sobą jeszcze bat Hadesa, młot Thora, łuk Artemidy... wpiszcie sobie 100000 pkt. doświadczenia...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Gospoda:
Rycerz: Rzucam w maga rękawicą i mówię: Nie daruję ci waść tej zniewagi...
Mag: Rzucam w rycerza kuflem...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



MG opowiada życiorys postaci gracza: Od kiedy pamiętasz byłeś niewolnikiem, masz przy sobie tylko nóż kuchenny, który nazywasz sztyletem, worek po ziemniakach, który nazywasz sakiewką i jakąś szmatę do podłogi, którą nazywasz ubraniem...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg
W gospodzie przychodzi do zapłacenia rachunku, jednak gracz nie ma pieniędzy...
Barman: A więc zapłacisz ?
Gracz: No, eee, aaa, taaa, nie mam, znaczy...
Barman: Johaaaan ! Dwie kawy dla pana !
Johan: Mocne ?
Barman: tak.
Johan wyciąga pałke.
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Kiedyś moja grupa w której skład wchodził krasnolud-wojownik, mag i kapłan złapała złodzieja który chciał ich okraść. Stoimy tak sobie z tym złodziejaszkiem (było to w górach) i zastanawiamy się co z nim zrobić.
Mag:- Zabijmy go i będzie spokój...
Kapłan:- NIE ! Nie możemy go tak po prostu zabić...
Krasnal:- No pewnie ze nie ! Zrzućmy go lepiej ze skały !
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Toon

Zamaskowany Transwestyta: To ja wyciągam podręczny dezintegrator i strzelam w ziemię.

MG: Ziemia znikła, stoicie sobie, a dookoła was tylko ciemność... Nagle słyszycie "puk, puk".
Łowca Zamaskowanych Transwestytów: Kto tam ?
MG: Otwierają się drzwi z nikąd, i wchodzi jakiś facet... "- Dzień dobry, ja z obsługi!" - i wyciąga z torby nową ziemię...
kfiatek nadelsany przez (V)agiusa na pl.reg.gry.rpg



Michal Hopfer wrote:
A taka historia:

Gracze tworza postacie do nowego systemu SF aytorstwa GM-a, jeden chce byc psionikiem. Do rozdzialu na umiejetnosci gracz ma 62 punkty a umiejetnosci.
I taki dialog:
GM (tworca systemu): Umiejetnosci psioniczne kosztuja podwojnie
Gracz: Nieprawda
GM: Alez tak.
Drugi dracz (do pierwszego wskazujac na GM): Nie zna sie...
CWTJ




ahoY!

Jesli chodzi o SF to przypomniala mi sie recenzja z Dragona chyba. Bylo to o grze SF z mechanika Rolemastera (nie pamietam nazwy). Ludzie z I.C.E. zaprosili kilku gosci z branzy na oficjalne testowanie tego RPG-a. No i wszystko byloby fajno, gdyby nie maly zgrzyt, otoz po ponad trzygodzinnym tworzeniu postaci, gdy zaczeto gre, testerzy uslyszeli taki tekst od GM-a (moze niedokladnie taki, ale..:) :
"Jestescie na statku korporacji 'xyz'. Zostaliscie wynajeci do ochrony pewnego ladunku. No i wlasnie wykonujecie skok."
W tym momencie GM patrzy w podstawke (jeszcze pewnie ciepla) i cos tam rzuca...
"yyyy....hmmm.... No tak, wychodzicie z podprzestrzeni i znajdujecie sie posrod setek malych asteroidow... Macie problem, a w zasadzie pecha..."
kolejne rzuty.... Goraczkowe sprawdzanie tabelek...
"uuu, niedobrze, autopilot sobie z tym nie poradzi, kto przejmuje stery?"
Zglasza sie gracz z najwiekszym pilotazem. GM rzuca dalej, sprawdza cos tam itepe
"Nooo, byles zaskoczony obrotem sprawy i niestety ni udalo sie uniknac zderzenia, sprawdzmy co was trafilo..."
Kolejne rzuty i tabelka...
"OOOPS!! Co za pech - trafiliscie na najwiekszy mozliwy. Statek kompletnie zniszczony, wszyscy nie zyja..."
Czyli tak na oko 5 minut gry :))))
I co wy na to? Historia nieprawdopodobna, a jednak...
To sie nazywa konsekwencja w trzymaniu sie zasad.
Wie ktos co to byl za system (nazwa) ?

VERcotti - Ponty Mython Korporejszn
vercotti@friko2.onet.pl
Krzysztof Palikowski, Legnica





Bylo tak...

Gracz podkradl sie do slepej (bez okien) sciany za ktora siedzialo czterech mordercow z bronia maszynowa (kalasze i rkm). Przykleil od sciany 10 dkm C-4. Wetknal w to zapalnik i pyta:
G: Dobra jak to sie odpala?
MG: Zgniata sie koncowke kombinerkami.
G: ????? Eeee, a nie mozna zebami?
Stan (MG)





Czolem
Tez mi sie przypomnialo kilka kwiatkow z sesji.
Grajac elfem zakradlem sie pod palisade wrogiego fortu. Cichutenko zarzucilem linke o ostrokol i powolutku sie podciagnelem. Ledwo wychylilem czubek glowy znad palisady a juz dostalem z kuszy w.... noge i to w dodatku magicznym rzutem MG - 6 razy pod rzad 6 na K6 :( - wyslal mnie do krainy wielkich lowow. Na moje skromne pytanko, jak to mozliwe, ze dostlem w noge przez palisade stwierdzil, ze byla taka w sumie wirtualna...

Inny kwiatek...

Po zwadzie w karczmie koles grajacy protagonista usnal snem sprawiedliwego e stajni. Obudzilo go uderzenie w rylko. Nad nim stoi trzech roslych najemnikow.
Jeden z nich mowi: - To ty pobiles mojego brata.
Zagadniety odpowiada - tak. Najemnicy podnosza go z ziemi i krepuja. Jeden z nich przezuca przez belke u powaly line. Drugi przyciaga pieniek. Na pienku ustawiaja protagoniste i zakladaja mu petle na szyje.
Gracz prowadzacy protagoniste pyta - No i co robia dalej?
MG odpowiada - Jeden z nich zaklada czarna, skorzana rekawice.
No i co? - puta gracz.
- Rozpina ci rozporek odpowiada MG
No i co i co - pyta coraz bardziej przerazony gracz.
Lapie cie za przyrodzenie, odcina je i wyrzuca w kat stajni. Potem Najemnicy odchodza.
- Ale ja, ku...a nie bede grac kobieta - mowi gracz.
Co ty Magda, nie denerwuj sie prosi MG

No i na sam koniec dowcip o Paladynie Arturiusie (tak mi sie teraz przypomnial - a de facto nie lubie Arturiusa)
Przychodzi Arturius do uzdrowiciela. Obydwie rece ma okrecone bandazami a dlonie w torbie na szyji. Uzdrowicielu przywroc mi dlonie - prosi Paladyn.
Dobrze Arturiusie, ale powiedz mi najpier jak je straciles.
No coz, drogi uzdrowicielu, poszedlem razem z kumplami pobuszowac w podziemiach i znalazlem tam dziure w scianie. Cos na koncu dziury blyszczalo wiec wsadzilem lape. Nagle trzask, prask cos blysnelo i ucielo mi lape.
No dobrze Arturiusie, a jak straciles druga.
Siegalem po ta pierwsza, uzdrowicielu.
Na razie to tyle pozdrawiam Grzenio
gbkaryk@polbox.com


BG ucieka przed niedzwiedziem, zdaje sobie sprawe z tego ze jak mu nie ucieknie to po nim (niedzwiedz byl nad wyraz duzy, a on nie umial walczyc wrecz). Nastrojowy opis MG, gracz zaczyna sie niezle pocic... MG (tzn. niedzwiedz) postanawia najpierw troche postraszyc gracza...
MG: Niedzwiedz zatrzymuje sie 4 metry przed toba, staje na _przednich_ lapach, zaczyna ryczec... Przygotowuje sie do zamachu lapa...
BG: Przednich?
MG: Tfu, cholera na tylnich!